Rynek Infrastruktury
Furgalski nisko ocenił plany budowy dróg wdrażane przez obecny rząd. Pochwalił go jednak za podjęcie decyzji o rozpoczęciu tych inwestycji. W dalszej wypowiedzi ekspert ds. infrastruktury transportowej skupił się na projektach drogowych określonych przez władze jako kluczowe dla Euro 2012, które mają zostać ukończone przed rozpoczęciem rozgrywek.
- Droga Warszawa - Gdańsk nie powstanie, w każdym razie na pewno nie na EURO, bo przecież w lutym, GDDKiA unieważniła na północnym przebiegu kilka przetargów na budowę, z powodu braku środków finansowych. Jeśli wygospodarowane zostaną oszczędności na przetargach na inwestycje drogowe, to na pewno budowa tej trasy zostanie wznowiona w pierwszej kolejności. Oszczędności nie będą jednak duże, bo koszty inwestycji idą w górę. Wydaje się, że dostępna w ciągu najbliższych 3 lat pula wyniesie maksimum 3 mld złotych, a potrzeb jest znacznie więcej - powiedział Furgalski.
- Autostrada A2 to wielka niewiadoma. Przy wyborze chińskiego konsorcjum od początku było wiele pytań, ale nikt nie przypuszczał, że inwestor będzie miał problemy finansowe. Na dzień 31 maja br. powinno być wykonane 20% autostrady, a jest w okolicach 10%. Nadgonienie tego bez pracy 24h/dobę jest niemożliwe. A to kosztuje. Mamy więc konieczność wdrożenia scenariusza ratunkowego - podkreślił. Jak zaznaczył, autostrada od Nowego Tomyśla do granicy z Niemcami w Świecku jest realizowana nawet przed terminem, więc w listopadzie na pewno będzie otwarta.
- Autostrada A4 na odcinku między Tarnowem a Krakowem, poza fragmentem Brzesko - Wierzchosławice, gdzie firma zeszła z placu budowy, musi mieć wykonaną 'protezę', żeby objechać ten odcinek, który w przyszłym roku nie będzie gotowy. Odcinek drogi od Krakowa do granicy z Niemcami mamy już czynny od dawna, poza rozwidleniem z A4 czyli autostradą A18, gdzie nie będzie południowej jezdni - ale to mniej ważna inwestycja, oczywiście jeśli chodzi o Euro - powiedział Furgalski w wywiadzie dla "Murator Plus".
Zdaniem eksperta, największą wpadką jest brak połączenia pomiędzy Strykowem a Pyrzowicami na A1. Zbudowanie tego odcinka było zapowiadane jeszcze w 2008 r. Niewiadomą pozostają także trzy fragmenty na odcinku Toruń - Stryków. Furgalski podkreślił, że jeśli jakikolwiek odcinek zostanie przed Euro 2012 ukończony w stopniu mniejszym niż 60 proc., nie ma nawet mowy o zapewnieniu przejezdności na mistrzostwa.